Copyright © 2016-2020 Wolne Miasto Siemianowice
Designed by DronAir.pl
Stowarzyszenie Wolne Siemianowice
To źródło aktualnych i często niewygodnych faktów o Twoim mieście pomijanych przez inne media. Codzienna dawka świeżych informacji z kategorii: społeczne, gospodarka, polityka, sport, kultura i inne. Felietony i ciekawostki z miasta i okolic czyli cykl "U nas w ogródku..." oraz "Co za miedzą piszczy.."
Skład Redakcji:
Redaktor Naczelny: Janusz Ławecki
Redaktorzy:
Skład Redakcji:
Redaktor Naczelny:
Janusz Ławecki
Redaktorzy:
Korzystanie z portalu oznacza akceptację Polityka Cookies.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
FAKTY I WYDARZENIA Z REGIONU
Artykuły
Temat ten otwieram bo uważam, że warto go poruszyć i spróbować znaleźć odpowiedź na pytanie zawarte w tytule. Do Rady Miasta wpłynął list od Pana Romualda Dudy i chciałbym zamieścić jego treść poniżej.
Bardzo mnie poruszył ten list bo ciągłej gonitwie i troskach dnia codziennego zapominamy o starszych ludziach, którzy tworzyli historię tego miasta tak jak i my ją tworzymy teraz. Zawsze powtarzam, że "starość się Panu Bogu nie udała". To nie jest zarzut w zasadzie do Pana Boga bo starzejemy się w wyniku coraz słabszej regeneracji komórek naszego ciała ale takie mam skojarzenia. W większości przypadków starsi ludzie jakoś sobie radzą do końca dzieki opiece rodziny, dzieci, wnuków ale czasem bywa, że nie ma kto się zająć starszą osobą. Szczególnie gdy choroba uniemozliwia samodzielne funkcjonowanie. Na moim placu mieszka starsza kobieta ponad 80-lat. Ma dzieci i wnuki ale i tak jako sąsiedzi pomagamy jej znieść wózek czy wynieść śmieci. Sąsiedzi często robią to w tak naturalny sposób, że myślę, że jeszcze długo nie będzie musiała korzystać z hospicjum. Kiedy zastanawiam się nad starością, która również i mnie czeka chyba największe obawy mam z powodu samotności. Czlowiek nie powinien umierać samotnie. W chwili śmierci chciałbym aby był ktoś przy mnie kto zajmie się mną przez te ostatnie dni zycia, porozmawia ze mną, pozwoli łagodnie odejść bez przykrego uczucia osamotnienia. Nawet ból i chorobę łatwiej się znosi gdy ktoś nas podtrzymuje na duchu. Kiedyś czytałem takie słowa:
"o dojrzałości społeczeństwa świadczy to jak się troszczy o starsze osoby"
Coś w tym jest moim zdaniem. Takie hospicjum pewnie nie jest prostą sprawą do utworzenia ale problem nie zniknie jeśli o nim nie będziemy rozmawiać a ludzi starszych jest coraz więcej. To pytanie: Czy boisko pełnowymiarowe ze sztuczną nawierzchnią czy hospicjum jest dobrym sprawdzianem naszego sumienia, empatii i wrażliwości na drugiego człowieka. Co o tym myślicie?
Janusz Ławecki